1. |
Stabs endegts
11:58
|
|
||
Pilnuj świtu gdy brama zapłonie
I rumaki wrócą bez jeźdźców
Których nieśli ku długiemu jezioru
Być ugasić pożar w złym sercu
Pilnuj świtu gdy brama wygaśnie
Choć rumaki niechętne wyruszać
Gdzie wiosenne źródła wylały
I letnie nieba zdławiła zła susza
Kamień zapłonął
i tchnienie niepewne
rozpadło się na tysiąc wieczności
Kamień zapłonął
i wizja rozmyta
rozpadła się na tysiąc nicości
Pilnuj świtu gdy brama spróchnieje
Grając rumaków tchnienie przez wieki
Pożary wzejdą nowe i piękne
I osuszą powodzi łez rzeki
Nad długim jeziorem wnet wstanie długie słońce
I w jego licach rozpostrze tęskny cień
Łabędzim śpiewem nad popiołem starej bramy
Na wiatrach zagra bezgłośnie martwy dzień
Kamień zapłonął
i tchnienie niepewne
rozpadło się na tysiąc wieczności
Kamień zapłonął
i wizja rozmyta
rozpadła się na tysiąc nicości
Porzuć straż gdy powrócą labedzie
Opowiedzą o powodziach przegnanych
Obmyj twarz w pożodze pozarow
Strasznych dziejów latopis spisany
I przejdą ognie i przejdą powodzie
I staniesz sam gdzie czernila się brama
Nad długim jeziorem ni echo nie zagra
Z pożarów wzrosła niewzruszona skala
|
||||
2. |
Swentāinan I
01:48
|
|
||
3. |
Galināntjai kaūkaran
14:24
|
|
||
W płonącym śnie Twój sztylet ze szkła
by wydrzeć niebu formułę na czas
i spalić dni, i wysiać na nowo
w twym sercu nigdy niewzrosły las
W płonącym śnie Twój miecz z bazaltu
by wydrzeć ziemi formułę na czas
i spalić noce, wyszeptać na nowo
ogień, który w Twej piersi już zgasł
poprzez filary bukowej świątyni
widząc jak znika kolejna jej nawa
gnaliśmy co tchu przebudzić giganta
twój sztylet i miecz i serce jak lawa
Gdy sen już zgasł tak cicho jak słowa
których nikt wypowiadać nigdy nie musiał ni nie śmiał
dotyk dnia nigdy nie nastał i noc zamarła w zachwycie
gigant skonał nieświadom swej śmierci by wlać w twe serce nowe życie
W wygasłym śnie Twój urok trwa
twoja jest wieczność - formuła na czas
w spalonych dniach wysiane na nowo
lasy marnieją śród śmierci wokoło
W wygasłym śnie zaklęcie twe trwa
twoja jest wieczność - formuła na czas
w spalonych nocach wysiane na nowo
słowo marnieje śród ciszy wokoło
przez filary brzozowej świątyni
której nie ostała się ni jedna już nawa
leżą pobite zwłoki giganta
twój sztylet i miecz i serce jak plaga
|
||||
4. |
Swentāinan II
01:27
|
|
||
5. |
|
|||
Gdzie Twe imię wciąż rozbrzmiewa
wyryte w Słońca promieniach
i utkane z niepewnej lekkości
jak melodia rzeki-siostry
Gdzie Twe imię wciąż rozbrzmiewa
wypalone w wieczornych zaśpiewach
i utkane ze świętej jemioły
jak melodia śniącego jeziora
Tam światło zgubione dogasa
Kołysane wspomnieniem niebyłym
Upojone snów oskołą
I marzeniem, które w nim ginie
Gdzie Twe imię wciąż rozbrzmiewa
wyrzeźbione w jutrznych odmętach
i utkane z niewinnej przewiny
jak melodia ukrytej doliny
Gdzie Twe imię wciąz rozbrzmiewa
wyśnione w Księżyca uśmiechach
i utkane z niedoli i bólu
jak melodia, którą wciąż grasz
Tam me światło zgubione dogasa
I ucieka w prześwity śród dni
Cichą nocą wygasłe wciąż wraca
I rozpala znów sen ostatkiem sił
Gdzie Twe imię wciąż rozbrzmiewa
Tam me światło zgubione dogasa
Wieść z którą nigdy nie wróci już rzeka
Zła godzina dojrzewa w Twych lasach
Gdzie me imię wciąż rozbrzmiewa
Nasze światło zgubione dogasa
Śniący gigant oddycha wiecznością
Słabym tchnieniem zamyka ją w tych lasach
|
||||
6. |
Reinkāimas buttis
10:22
|
|
||
Promieniem Słońca wzlatuje w niebo rzeka
w dolinie ducha gdzie ślepa drzemie wieża
skąd rozdarty kamień broczy jutrznym żarem
promieniem Słońca odbierasz ziemi wiarę
Niech tej pełni się dopełni
Iskra wschodu ukryta w czerni
Duch otwiera rany rzeki
Złotem broczą Alny brzegi
Niech tej wiosny śpiew donośny
Poi wschodem kwiecie rosy
Duch obmywa krwią jej brzegi
Złotem skrzą się Alny ściegi
Promieniem Słońca osiada rosą rzeka
w dolinie ducha lecz nikt jej już nie czeka
rozdarty kamień w wygasłych drzemie prochach
promienie Słońca uwięzły w mszarnych lochach
|
||||
7. |
Swentāinan III
00:58
|
|
||
8. |
Meddjan sklāit ten
16:01
|
|
||
W nagłym świcie
śnisz niedbale
poprzez cienie
złota fale
Młoda zieleńbe on your
w cichym niebie
Niezwruszenie
Trwa bez ciebie
w nagłym zmierzchu
gnasz niedbale
poprzez jantar
ciemne fale
Późna zieleń
w cichym niebie
Niezwruszenie
Trwa bez ciebie
W nagłej nocy
trwasz niedbale
poprzez pustkę
zamarłe fale
Przekwitła zieleń
w pustym niebie
Niewzruszona
Już bez ciebie
|
Streaming and Download help
If you like Aūkels, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp